Jestem zdecydowaną zwolenniczką robienia ślubów po swojemu. Chcesz jechać do ślubu na pace oldschoolowego volkswagena? Super sprawa! Marzą Ci się tańce boso na trawie w zwiewnej boho kiecce? Będę tańczyć razem z Tobą! Na tyle na ile możesz – goń za swoimi marzeniami. Nie rezygnuj z nich nawet w niu wesela.
Luiza i Adam tak właśnie zrobili. Cały ten dzień był w ich stylu. Od ozdób, przez wygląd ceremonii, aż po weselne tańce. Bez zadęcia, w boho-rustykalnym klimacie. Głośne rozmowy i śmiechy dopiero po zmroku przeniosły się na parkiet drewnianej stodoły. Aż do świtu goście bawili się przy rock’n’rollowych hitach w tym niesztampowym, kaszubskim klimacie!
Wróćcie ze mną na chwilę do tego sierpniowego dnia. Poczujcie ten upał, świeże powietrze i niezaprzeczalny urok. Przeżyjmy to jeszcze raz!